piątek, 12 kwietnia 2013

Dy­letan­tyzmów szew­ca albo krawca.

















1 komentarz:

  1. A dziękuję! To takie miłe, że tak mówisz. Niby ciągle upieram się przy tym, że piszę to dla siebie, ale to chyba tylko pozory. Jeśli komuś się to podoba, to mnie cieszy to dwa razy bardziej! :3
    Idealny Paryż, idealny. Chyba pierwszy raz jestem świadkiem tego, jak bardzo wyobraźnia uleczyła moją duszę. Chociaż nawet głupio mówić wyobraźnia na coś tak rzeczywistego, czyż nie?

    OdpowiedzUsuń